Miękkie usta włączyły lewarek w
moich spodniach, ręce nie słuchały mózgu, a jeśli słuchały, to
reagowały po swojemu.
Dorosły facet, a czułem się, jak
napalony szczeniak, który musi wsadzić łapy pod bluzkę
dziewczyny. Moje już tam były. Nie powinienem, nie mogę, ale chcę
i ta chęć była najważniejsza. Zacisnąłem palce na jej piersi i
wtedy usłyszałem cichy jęk. Resztki rozsądku zniknęły, zostało
pragnienie.
Złapałem ją za pośladki i
dźwignąłem, sadzając na blacie biurka i stając między jej
udami.
Nie odrywałem warg od niej warg.
Wchłaniałem ją przez ślinianki i parłem sobą na materiał
okrywający jej kobiecość. Reagowała żywiołowo, lecz bezwolnie,
jak myszka zahipnotyzowana przez węża, idąca na pożarcie. Ja byłem
tym wężem.
Czułem jędrną pierś i zacisnąłem
na niej dłoń, jęk...
Druga wśliznęła się pod legginsy, a
palec w zagłębienie między pośladkami, jęk...
Ocierałem się o jej łono powolnymi
ruchami, a ona dyszała mi w usta, gniotąc materiał mojej koszuli.
Docisnąłem ją do siebie mocniej, pragnąc wbić się w jej wilgoć
i wtedy zamarła z rozchylonymi ustami i... jęk.
Jęk przeciągły, odchylający jej
głowę w tył i drapiący paznokciami skórę.
Nie ruszałem się, podziwiając
zjawisko.
Oto zjechana słownie, a później
zawładnięta fizycznie przeze mnie dziewczyna, jej umysł i ciało
reagowała, jak narkomanka na marihuanę. Drżała w moich objęciach,
zaciskając uda na moich biodrach i szczytowała.
Zachwyciła mnie i otrzeźwiła.
Pozwoliłem jej ochłonąć, nie
ruszając się.
Nie śmiałbym...
ciąg dalszy jutro... (jak ja lubię ten trzykropek, mój ci on!)
ciąg dalszy jutro... (jak ja lubię ten trzykropek, mój ci on!)
aaaa... no mnie się teraz poluzowały zawiasy w szczęce... i co?! i tyle? :p pora spać :), ale na jutro zamawiam następny kawałek tortu :D z lukrem i wisienką ;) a tymczasem dobrej nocki :)
OdpowiedzUsuńu mnie nocka stoi i czeka na przyzwolenie
OdpowiedzUsuńteraz wena napiernicza, więc sen stoi pokornie w kolejce :D
odeśpię w sobotę...
Masz talent kobieto :) i tupet ;)
OdpowiedzUsuńKochana,zaczyna to przypominać "Dziwne losy Jane Eyre".Kiedy wyskoczy szalona żona?
OdpowiedzUsuńDawaj więcej!
Aaaaaarrrghhhagaggg! Radaradarada!Rada! Mika! Utłukę Cię kiedyś ;D
OdpowiedzUsuńBoże, jak mi się marzy takie to to.
No taaa... ale utłuczemy, to się nie dowiemy co dalej... Postawiła nas pod ścianą :D Tak mi przyszło (pewnie dlatego, że południe nie minęło i jeszcze trochę myślę;)) schemat Kopciuszek - książę - ograny, oklepany, mało odkrywczy, nienowatorski itp. itd... Sssss... a na pohybel poszukiwaczom kandydatów na nobla... uwielbiam ograne, oklepane, nieodkrywcze, lekkie i nienowatorskie opowiastki... jak mi się zechce poumartwiać, to sobie na grochu poklęczę, zamiast czytać bloga... Jesssu... ale mi się zebrało... to ja już lepiej pójdę i zrobię użytek ze słowotoku skoro mnie dopadł... ale przy okazji, dzień dobry wszystkim... a właśnie... kocham wielokropek i podobno słówko "charczeć" :D
OdpowiedzUsuńTo popisz, wypij kawę i wróć w południe :D
UsuńBędzie więcej tej lekkiej, mocno różowej lektury.
Nie obiecuję dużo, ale na pewno "dużej", niż powyżej ;-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńRobi, przepraszam!
UsuńWcisnęłam zły knefel i mi usunęło!
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!
Taka dygresja odnośnie dzisiejszego dnia - kobiety są kochane - w mieście nie dadzą Ci zapomnieć, że jest już wiosna ;)
OdpowiedzUsuń...niestety przez to jeżdżenie rowerem po mieście staje się wyzwaniem - żeby nie wjechać w wiare na deptaku czy inny słupek przy tej czy innej uczelni :-DDD