Strona przeniesiona.

Za 5 sekund zostaniesz przekierowany na nową stronę.

Jeśli nie chcesz czekać, kliknij w ten link.

niedziela, 2 marca 2014

"Interes" cz. II - KONKURS TRWA!

Chcę podziękować Magdzie, która stała się pierwszą Sponsorką na moim blogu! Współpraca z takimi ludźmi daje wiele radości i cieszy. Mam nadzieję, że z tylko takimi firmami dane mi będzie organizować konkursy :-)
 Kolejna część opowiadania o przymuszonym zrządzeniem losu prywatnym przedsiębiorcy, który ma poprowadzić interes, czyli sex shop. W tym odcinku odkrywa zalety samogwałtu ;-).
Konkurs nadal trwa i mam nadzieję, że jednak opiszecie swoje doznania ze sprzętem onanizującym. 
Pierwsza wypowiedź już jest i pragnę ich więcej :-). 
Sama bym wzięła udział w konkursie, ale nie mogę :-(. 
http://www.skarbyafrodyty.pl/ - sex shop z mojej głowy :-)
Wstukał szybko kod z karteczki i gdy alarm piknął, oznajmiając dezaktywowanie się, wszedł do środka i zamknął drzwi na klucz.
Wnętrze sklepu zaskoczyło go. Idąc tutaj, oczekiwał jakiegoś ciemnego, dusznego w swym wystroju pomieszczenia. Tymczasem jasne ściany, dużo szklanych półek i gablot, oraz subtelne oświetlenie, stanowiły tło dla kolorowych opakowań towarów.
Czuł podekscytowanie, czuł się jak dziecko, które weszło do zakazanego pomieszczenia. Chciał obejrzeć wszystko naraz.
Zaczął od gabloty, która przyciągnęła jego wzrok jako pierwsza. Stała w niej opakowana w kolorowe pudełko z przezroczystą ścianką... głowa kobiety!
Drżącymi rękami wyciągnął przekazany mu przez Tadeusza pęk kluczy i próbował dopasować właściwy do małego zameczka. Dziewiąta próba rozdygotanych rąk, była tą skuteczną.
Otworzył szklane drzwiczki i patrzył. Wiedział, że gdy weźmie ją do rąk, to wypakuje zawartość, a gdy wypakuje, to...
Sięgnął szybko po pudło, usprawiedliwiając się automatycznie, że przecież musi wiedzieć co sprzedaje, a ponieważ ma zerową wiedzę na ten temat, to musi tą wiedzę posiąść.
Zacznie od tego, że posiądzie to... coś.
Zdjął naklejkę zabezpieczającą otwarcie i ostrożnie wyciągnął głowę, a z nią instrukcję obsługi. Kartkował cienką książeczkę w poszukiwaniu opisu w języku polskim, bądź angielskim. Jest! Głowa wykonana z delikatnego tworzywa, do złudzenia przypominającego ludzką skórę...
Dotknął i przyznał w duchu rację. Poza ciepłotą ciała nie brakowało jej nic.
Zasilacz dołączony...
Sięgnął do pudełka. Lubrykant dołączony był również.

Ustawił wszystko na ladzie, podłączył zasilacz do prądu i próbował namierzyć wtyk z tyłu głowy.
Po dłuższej chwili, gdy bliski był tego by oskalpować już ten wynalazek, natrafił palcami na wgłębienie między włosami. Rozgarnął je i wcisnął wtyk. Nie stało się nic.
Coraz bardziej wkurzony sięgnął ponownie po instrukcję. Włącznik w podstawie? Znalazł, włączył i podskoczył wystraszony, gdy głowa uruchomiła się bucząc cicho. Drżała delikatnie, coś w jej środku pracowało.
Próbował zajrzeć w usta, rozchylając wyjątkowo pełne, silikonowe usta. Wsadził do środka palec i poczuł, że coś go masuje.
Dobra! Dosyć tego.
Czytał dalszy ciąg instrukcji, rozpinając w międzyczasie spodnie. Podniecił się, więc uwolniony penis wyskoczył prawie gotowy do penetrowania tego erotycznego cacka.
Sporą porcją lubrykantu nawilżyć penisa...
Odkorkował butelkę i wycisnął na przyrodzenie, a przy okazji na spodnie, podłogę i na buty.
Olać to, pomyślał. Chciał to zrobić, nie mógł się doczekać.
I wtedy zonk.
Lada była zbyt wysoka, więc nie mógł fiutem dosięgnąć głowy.
Ze sterczącym i błyszczącym kutasem, rozglądał się gorączkowo po pomieszczeniu.
Na co by ustawić głowę? Ona była już gotowa i czekała!
Krzesło było za niskie, ale mógł je przystawić do lady i wtedy da radę.
Jak pomyślał, tak zrobił.
Teraz był zbyt wysoko. Ugiął więc nogi w kolanach, rozchylił uda na boki przybliżył biodra jak najbliżej szemrzącej obiecująco głowy, a tą dosunął do bioder. Z ogromnym wysiłkiem wsadził w nią kilka twardych centymetrów i zamarł wstrząśnięty. Głowa masowała jego przyrodzenie. Coś jeździło mu po fiucie i stymulowało bardzo przyjemnie.
Musiał wejść głębiej!
Zszedł z krzesła, wziął głowę w ręce i starał się trzymać na wysokości bioder. Na dłuższą metę będzie mu niewygodnie, była zbyt ciężka. Na podłogę też nie da, bo nie wsadzi.
Chodził po pomieszczeniu wściekły na brak mebla odpowiedniej wysokości.
Półka! Za ladą, zastawiona folderami, na idealnej wysokości znajdowała się półka.
Zaczął wyjmować foldery i układać je na blacie, ale zniecierpliwiony do granic możliwości, jednym ruchem ręki zrzucił resztę na podłogę. Posprząta jutro, teraz MUSI WSADZIĆ!
Ustawił głowę na półce, lekko ugiął kolana, rozchylając je na boki i zaczął się zagłębiać w silikonowych ustach, Wnętrze głowy masowało jego przyrodzenie okrężnymi ruchami i przesuwało się po nim w górę i w dół. Doznanie było tak intensywne, że zacisnął palce na brzegu blatu. Między zaciśniętymi dłońmi leżały czasopisma, a na ich okładkach wypinały się dupencje w wyuzdanych pozycjach. Otworzył jedną z gazet, trafiając na twarz wykrzywionej w ekstazie kobiety i mężczyzny z zaciętą miną, klęczącym za nią z fiutem strzelającym spermą wprost na jej plecy.
Poczuł pierwszy skurcz w dole brzucha. Nie chciał kończyć! Za dobre to było!
Zamknął oczy, odchylił głowę i skupił się na doznaniach.
Chcąc więcej, zaczął poruszać biodrami, wyobrażając sobie kobiece usta.
Był właśnie w kobiecych ustach!
Kobieta miała również szyję, sterczące piersi i mokrą cipkę, którą zaszczyci obecnością swojej naprężonej męskości kolejnym razem. Gdzieś na półkach musiała być jakaś cipka przecież.
Złapał blat mocniej i pchał biodrami, pieprząc silikon obejmujący jego trzon. Wypieprzy tą głowę na wylot, spuści się w te mechaniczne usta, aż im się spalą trybiki. Grzmocił tak mocno, że cały bufet trząsł się, dzwoniąc gadżetami zawieszonymi na ekspodytorze.
Jądra mu wrzały, fiut pęczniał i pulsował wzbierającą spermą. Trzy gwałtowne ruchy, od których podskakiwał ten mechaniczny masturbator i z krzykiem zamarł, wbijając się w wirujący wciąż silikon, strzelając zawartością jąder.
Zawartość, po półrocznej abstynencji seksualnej była pokaźna, przez co wyciekła z silikonowych ust i popłynęła mu po biodrach. Drżał, nie potrafiąc się ruszyć, by wyłączyć pieszczący go mechanizm.
W końcu udało mu się cofnąć biodra i stał tak, z pulsującym penisem, starając się uspokoić oddech.
Pół roku bez kobiety, masturbacja raz na miesiąc...
Oto życie wepchnęło mu w ręce coś, co miało to odmienić.
Był nieśmiałym artystą, nie miał podejścia do kobiet, ale do tych gadżetów nie musiał go mieć.
Odkleił spocone dłonie od blatu i namacał wyłącznik seks-zabawki. Ucichła, lecz w uszach wciąż mu dzwoniło.
Dzwonienie w uszach ustało, gdy spojrzał w kierunku okna.
W niewielkiej szczelinie między oklejającymi okna płatami foli reklamującej sklep, a przy okazji zasłaniającym jego zawartość przed ciekawskimi oczami, tkwiło czyjeś ciekawskie spojrzenie. Oczy i kawałek nosa. Oczy rozszerzone i nieruchome. Schylił się, by podciągnąć spodnie, a gdy znów był wyprostowany, szczelina była już wyłącznie szczeliną.
Zastanawiał się, czy oczy nie były przypadkiem imaginacją wywołaną ekstazą...

4 komentarze:

  1. Uśmiałam się,choć z poczuciem pewnego zażenowania.Masturbujący się facet zawsze kojarzy mi się ze spoconym,pryszczatym nastolatkiem,trzepiącym sobie nad Playboyem.Dorośli tego nie robią,podobnie jak damy nie puszczają bąków,nieprawdaż? ;-)
    l_b

    OdpowiedzUsuń
  2. A tam! Każdy puszcza bąki i każdy się masturbuje :-D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mika, będzie kontynuacja 'pieprz i słódź' ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie po zakończeniu opowiadania konkursowego :-).

      Usuń

Zapraszam na www.mikakamaka.pl (kontynuacja tego bloga)
Tutaj dodawanie komentarzy jest wyłączone.
Tam nie :D

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.